Cywilizacja, w której żyjemy dostarcza nam bardzo wielu bodźców różnorodnej natury. Jednym z nich jest dźwięk tworzący przestrzeń, czyli niejako środowisko akustyczne, w którym funkcjonujemy od momentu narodzin aż do śmierci.

Nieustannie narażeni jesteśmy na hałas słyszany w dużych miastach, na ruchliwych ulicach, w zakładach pracy, sklepach wielkopowierzchniowych, etc. Oczywiście dźwiękom towarzyszą obrazy, zapachy, czy doznania cielesne. Wszystkie te bodźce samoistnie dochodzą do naszego mózgu, a on domaga się ich przetworzenia. Często ponosimy bardzo duże koszty fizyczne i psychiczne każdego hałasu, rejestrowanego podświadomie. Ważnym jest, że zamykając się w reakcjach obronnych na niektóre nieharmonijne i zbyt głośne dźwięki, uczymy się je ignorować, zmniejszając czułość naszego słuchu i zaburzając jego normalne funkcjonowanie. W konsekwencji może to prowadzić do ograniczenia słyszalności najdelikatniejszych i subtelnych tonów.

Warto zatem rozpocząć trenowanie percepcji słuchowej, skupiając się np. na dźwiękach pozornie niesłyszalnych ,które wydaje nasze ciało w ruchu, takie jak nasze kroki, szelest tkaniny naszych ubrań, pocieranie dłoni, oddech. Te dźwięki i brzmienie naszego głosu komunikują nas z otoczeniem, tworząc pejzaż muzyczny, nazwany tak po raz pierwszy przez kompozytora Raymonda Murraya Schafera, na określenie środowiska akustycznego człowieka.

Jego uczennica, Hildegarda Westerkamp, kanadyjska kompozytorka i ekolog akustyczna, opracowała metodę edukacji słuchowej, zwaną spacerem dźwiękowym (soundwalk) 1 . Jest on formą świadomej wędrówki po okolicy, która służy poznaniu środowiska akustycznego, ale także odniesieniu go do naszych reakcji i doznań wynikających z przebywania w danej przestrzeni. Spacer po lesie i wsłuchanie się w odgłosy przyrody, szumu wiatru, szelestu traw, pulsujących rytmów, najwyższych i najniższych tonów, pozwala na wniesienie nowej jakości w odbieranie środowiska, w którym żyjemy.

Opisany spacer może być zachętą do uważnych chwil doświadczania otoczenia, bez jego oceniania i analizy. Pozwala na wyciszenie myśli, obserwację i akceptację zewnętrznego świata. Walory zdrowotne przebywania na łonie natury znane są nam od dawna, ale spacery, na których niejako komponujemy dźwiękowe obrazy, mogą przynieść ukojenie, większy spokój psychiczny i większą czułość na piękno otaczającego nas świata. To doskonały trening uważności, łączności z naturą i świadomego kierowania uwagi. Zaproś na kolejny spacer swoją uważność. Stąpając po ścieżce usłanej jesiennymi liśćmi, posłuchaj szelestu, który tworzą twoje stopy, dotykając podłoża. Zaczerpnij powietrze pełną piersią i usłysz harmonię oddechu, rytmu serca, który zespala się z szumem wiatru, trzaskaniem gałązek i śpiewem ptaków. Bądź kompozytorem Swego istnienia. Zatem do usłyszenia w otaczającym świecie;-)

1 Soundwalking w: „Sound Heritage”, vol. III, nr. 4, Victoria B.C., 1974, (wersja zrewidowana w 2001 roku),
Hildegard Westerkamp Spacery dźwiękowe, tłum. K. Kijowska, www.glissando.pl

Autorka: Małgorzata Liszka