Czy muzyka może mieć wielobarwną paletę kolorów, temperaturę ciepła, chłodu, być muśnięciem morskiego wiatru, lub mieć smak soczystych malin w środku zimy?

Oczywiście muzyka wywołuje w nas szereg skojarzeń, wspomnień i wyobrażeń. Porusza nas , wywołując radość, melancholię, smutek, lub złość, kiedy jest dla nas irytująca i wpływa na nas negatywnie. Jest jednak zjawisko percepcyjne, które u bardzo niewielkiej populacji ludzi wywołuje znacznie głębsze odczucia.

To zjawisko zwane jest SYNESTEZJĄ, z greckiego syn – współdzielenie i aisthesis – odczuwanie, postrzeganie. Ten niezwykły stan neurologiczny powoduje, że niektóre z  bodźców uruchamiają więcej niż jeden zmysł. Naukowcy zbadali różne rodzaje synestezji, które dotykają całej palety zmysłów i bodźców. Można słysząc muzykę, widzieć różnorodne kolory (jako pierwszy stworzył kolorową klawiaturę w oparciu o swoje odczucia kolorystyczne kompozytor Aleksander Skriabin), można także odbierać muzykę jako odczucia zmiennej  temperatury w ciele, smaków, czy zapachów. Niektórzy też widzą litery lub cyfry, jako kolory czy smaki. Litera M może mieć zatem kolor żółty, lub mieć zapach czekolady.

Naukowcy zajmują się tym zjawiskiem od ponad 200 lat. Powstało wiele teorii dotyczących przyczyn takiej percepcji.

Jedną z nich, którą obalono jest to, że jest to szereg skojarzeń z dzieciństwa, np. koloru klocków przypisanych do cyfr lub liter, czy słuchanej w dzieciństwie muzyki towarzyszącej  zabawom , np. malowaniu. Co ciekawe pisarz Vladimir Nabokov, synestetyk, jako dziecko  zgłaszał, że jego klocki z literkami  mają nieodpowiednie kolory. Rodzaj synestezji łączącej muzykę i barwy nosi nazwę CHROMESTEZJI. Osoby obdarzone tym odczuwaniem słyszą np.  poszczególne tonacje jako kolory, barwy instrumentów , czy wysokość dźwięków o różnych odcieniach. Tak słyszeli kompozytorzy: Franciszek Liszt, Mikołaj Rimski-Korsakow, Olivier Messiaen i inni, a także polski pianista, pedagog – prof. Andrzej Jasiński.

Jak często mamy do czynienia z synestezją?

Źródła naukowe podają, że zdolności te ma tylko 4 procent populacji, inne źródła mówią, że to tylko 1 na 2000 osób. Co ciekawe, przez wiele lat traktowano to zjawisko jako chorobę, odbierając je jako zaburzenie, dziś postrzegany jest jako rodzaj niezwykłego daru.  Dla muzyków może to być wspaniały osobisty alfabet muzyczny pomocny przy kompozycji, czy wykonawstwie utworów. Często dzisiaj kolorowych nut używa się także w edukacji i pracy terapeutycznej z osobami niepełnosprawnymi. Orkiestra Albert–Band którą prowadzę, złożona z 40 osób niepełnosprawnych posługuje się wyłącznie kolorami, muzykując od lat na przeróżnych instrumentach. Synestetycy swój muzyczny alfabet słyszą niezmiennie przez całe życie, tak jak ludzie obdarzeni absolutnym słuchem, odczuwają odpowiednią wysokość dźwięku, bez potrzeby dostrojenia. Niestety niestrojące instrumenty powodują u nich ogromny dyskomfort percepcyjny, a czasem nawet ból fizyczny. Synestezja natomiast może być niezwykłym bogactwem życia, wypełniającym doznania artystyczne i pobudzającym wyobraźnię.

Może i TY jesteś synestetykiem? Jeśli nie, spróbuj posłuchać muzyki inaczej niż zwykle i otworzyć się na doznania zmysłów innych niż tylko słuch. Może zaskoczy Cię bogactwo wewnętrznych doznań i przeżyć? Ułóż się wygodnie, wejdź w stan obecności, wycisz myśli i oddaj się słuchaniu. Poniżej znajdziesz kilka moich propozycji utworów, od których możesz zacząć.

Zatem cudownych wrażeń i do usłyszenia na warsztatach szóstego zmysłu.

  1. Antoni Dvorak – IX Symfonia e-moll, op. 95, „Z nowego świata”
  2. Claude Debussy – „Clair de lune”
  3. Sebastian. Bach – „Wariacje Goldbergowskie”
  4. Van Beethoven – „Sonata księżycowa”
  5. Fryderyk Chopin –„Walc wiosenny” a-moll

Autorka: Małgorzata Liszka