Oglądając dzieła malarskie bardzo często dostrzegam pewną ich cechę, a właściwie korelację… z ich twórcami. Obrazy malowane przez jednego artystę bardzo często są do siebie podobne pod wieloma względami takimi, jak: technika nakładania farby, pociągnięcia pędzlem bądź szpachlą czy dobór barw. Kiedy widzę dane dzieło, intuicyjnie wyczuwam pewnego rodzaju dopasowanie między nim a jego twórcą: mogę stwierdzić, kto jest autorem danego obrazu. Co ciekawe, kilkukrotnie uczestnicząc
w targach sztuki, na których prezentowałam swoje prace, słyszałam od odwiedzających, że pasuję do moich obrazów. To stało się powodem, by szerzej przyjrzeć się temu zjawisku. Gdy zapytałam z zaciekawieniem: „Skąd to dopasowanie? Z czego wynika?”, usłyszałam: „Pasuje pani do nich kolorystycznie – ubiorem i urodą”. Dla mnie stało się jasne, że nie tylko ja mam podobne obserwacje, że nie tylko ja intuicyjnie wyczuwam korelację między artystą a jego pracami. Im bardziej zagłębiałam się w ten temat, im bardziej zwracałam uwagę na artystów i obrazy, które wychodziły spod ich pędzli, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że coś w tym jest!
Barwne doświadczenia
Zatopiona w lekturze na temat sztuki barw autorstwa Johannesa Ittena (wykładowcy, artysty, mistyka barwy i teoretyka sztuki) odkryłam z wielkim entuzjazmem jego teorię na temat harmonii i dysharmonii akordów kolorystycznych. Jego liczne doświadczenia
i próby pokazują, że różne osoby mogą mieć subiektywnie różne poglądy na temat harmonii barw. Jedno jest pewne: nasz umysł zawsze dąży do równowagi, czego dowodem jest pewne doświadczenie, które może wykonać każdy z nas. Jeśli przez pewien czas będziesz wpatrywać się w zielony kwadrat, a następnie zamkniesz oczy, pojawi Ci się jako powidok kwadrat czerwony. Możesz eksperymentować ze wszystkimi barwami, powidok ukazuje się zawsze jako barwa dopełniająca, gdyż nasze oczy żądają barwy dopełniającej lub ją wytwarzają, by wrócić do równowagi. To zjawisko nazywa się kontrastem następczym. Harmonia oznacza zatem „psychofizyczny stan równowagi w optycznym aparacie zmysłowym, w którym dysymilacja i asymilacja substancji widzenia są równie duże” (Johannes Itten).
Zaskakujące wyniki eksperymentu
W potocznym rozumieniu można stwierdzić, że harmonijne barwy to te, które są dla nas przyjemne w odbiorze, a oceniamy je jako takie, ponieważ są w pewnym porządku względem siebie. Jaki to ma jednak związek z moją koncepcją dopasowania obrazu do jego twórcy? Otóż w 1928 roku Johannes Itten poprosił swoich uczniów malarstwa
o namalowanie harmonijnych akordów barw, podając je wcześniej, lecz nie określając definicji, czym owe barwy harmonijne są. Po kilku minutach, gdy studenci starali się wykonać to zadanie, nastąpiło zaniepokojenie, gdyż podyktowane akordy odbierali jako nieprzyjemne i dysharmonijne. Wobec zaistniałej sytuacji nauczyciel poprosił, by każdy z nich namalował swoje akordy, takie, które uzna za przyjemne i harmonijne. Po wykonaniu ćwiczenia uczniowie rozłożyli swoje prace. Okazało się, że każdy z nich inaczej wyobraził sobie harmonijne akordy barw, a wszystkie powstałe kombinacje różniły się od siebie. Johannes Itten sięgnął po pierwszy stworzony arkusz akordów barw i zapytał konkretnej uczennicy, czy to ona go stworzyła. Usłyszał odpowiedź twierdzącą, po czym brał do ręki kolejny i kolejny arkusz, przyporządkowując każdy do poszczególnych osób. Ponieważ nie towarzyszył swoim studentom podczas wykonywania tego ćwiczenia, nie mógł zatem wiedzieć, kto namalował konkretny arkusz. Uczniowie ze zdumieniem sami zaobserwowali u swoich kolegów i koleżanek osobliwą zgodność barwnego wyrazu twarzy z odpowiednimi akordami barw. Harmonijne zestawianie barw jest zatem naszym subiektywnym odczuciem – są to więc barwy subiektywne.
Badania nad barwami subiektywnymi ukazują, jak złożony jest ich charakter przy próbie interpretacji, istotne są bowiem nie tylko wybierane barwy, lecz sposób czy kierunek,
w jakim je malujemy, i to, jakie powstają kształty. Podczas interpretacji subiektywnych tonów barw danej osoby oczywiście istotne są najmniejsze osobliwości, a także kolor włosów, oczu i skóry, lecz „najważniejszym kryterium jest emanacja danego człowieka” (za: Johannes Itten).
Mam nadzieję, że swoją obserwacją i refleksjami zainspiruję Cię do przyglądania się na wystawie sztuki nie tylko obrazom, lecz również ich twórcom, do odnajdywania owego dopasowania czy barwnej emanacji danego artysty. Być może odnajdziesz również swoje harmonijne akordy, jeśli sięganie po tę formę ekspresji sprawia Ci przyjemność.
Autorka: Agnieszka Tomczuk
A jeśli masz ochotę doświadczyć tego, w jaki sposób sztuka – nie tylko malarstwo, ale także muzyka i taniec – pozwala wyrazić Twoje emocje i uczucia, zapraszamy Cię na nasz warsztat rozwojowy pt. „Wytańcz i wymaluj swoje emocje”.
Warsztat odbędzie się we Wrocławiu w dniach 25-26 listopada 2023 r.
Zapisy: kontaktszostyzmysl@gmail.com